Zagubienie się na wędrówce po dżungli w Kostaryce

Wędrówka po wulkanie Arenal w dżungli Kostaryki
Zaktualizowano :

„Chodźmy na pieszą wędrówkę po Arenal”, powiedziałem pewnego ranka przy śniadaniu.

OK, pójdziemy po obiedzie, powiedziały Gloria i Lena. Gloria była trzydziestoletnią Hiszpanką o oliwkowej karnacji i jej przyjaciółką Leną, niską Latynoską o kruczoczarnych włosach z Chicago . Obaj byli jedynymi rodzimymi użytkownikami języka hiszpańskiego na trasie i bardzo mi pomogli poprawić mój hiszpański .



Dziękuję, odpowiedziałem.

Byliśmy w Arenal , małe miasteczko w środkowej Kostaryce słynące z aktywnego wulkanu o tej samej nazwie, jaskiń, jeziora, gorących źródeł i gigantycznego wodospadu. To był przystanek na trasie każdego, miejsce, do którego można się udać Obejmij ten styl życia Pura Vida . W ciągu dnia z wulkanu unosił się dym, gdy wypływała z niego lawa, rzucając na górę zakurzony wygląd. W nocy przebłyski czerwieni informują, że po jego zboczach spływa lawa.

To był nasz drugi dzień tam i chciałem wybrać się na spacer po (bezpiecznych) szlakach wokół góry i złapać zachód słońca nad jeziorem. Wędrówka Kostaryka to jedna z najważniejszych rzeczy do zrobienia w kraju i chciałem zrobić ich jak najwięcej.

Powiedzieliśmy taksówkarzowi, że wrócimy do wejścia do parku o szóstej i rozpoczęliśmy naszą przygodę, aby obejrzeć zachód słońca nad jeziorem. Udaliśmy się do dżungli, która często szybko przerzedzała się do skalistych szlaków rozciągających się niczym pajęczyny od zboczy gór. Były to pozostałości po dawno minionych erupcjach. Martwa ziemia, która powoli wracała do życia. Wyszliśmy z pociągu i ruszyliśmy w dół żwirowymi ścieżkami, szukając, dokąd prowadzą. To była przygoda. Poczułem się jak Indiana Jones. Skakałem po skałach i wspinałem się po głazach, prosząc Glorię i Lenę, żeby zrobiły mi zdjęcia. Śledziłem okolicę nieznanymi lokalnymi zwierzętami.

Wracając na oficjalny szlak, ruszyliśmy w stronę jeziora. Po drodze przeglądaliśmy niejasną mapę szlaków, którą otrzymaliśmy od hotelu.

Myślę, że jesteśmy na tym przekroju, powiedziałem, wskazując miejsce na mapie. Minęliśmy te pola lawy jakiś czas temu, więc myślę, że jeśli pójdziemy dalej tą drogą, dotrzemy do jeziora.

Gloria pochyliła się. Tak, ja też tak myślę. Do zachodu słońca zostało kilka godzin, więc kontynuujmy wędrówkę. Możemy okrążyć te boczne szlaki i wrócić na główny szlak.

Gdy słońce zaczęło zachodzić, zawróciliśmy w stronę jeziora.

Przeglądając ponownie naszą mapę, Gloria powiedziała:

Hmm, myślę, że już tu jesteśmy.

Nie byliśmy w 100% pewni, na którym szlaku krzyżowym się znajdujemy. Mapa była niejasna i niewiele wskazywała na odległość.

Może cofniemy się dwa skrzyżowania i trafimy na główny szlak. Jest jeszcze drugi szlak, ale nie wiem, czy jesteśmy blisko.

Gdy przeglądaliśmy tę mapę, minęło nas kilku turystów.

Przepraszam, czy może nam pan powiedzieć, gdzie jesteśmy? Którędy do jeziora?, zapytałem.

Po prostu wróć i skręć w lewo przy znaku, powiedział jeden z chłopaków, przechodząc, gestykulując niejasno, gdy wskazywał.

Ok dzięki!

Kiedy szli dalej, patrzyliśmy na mapę.

Jeśli tak powiedział, to musimy być na tym skrzyżowaniu, powiedziałem, wskazując skrzyżowanie bliżej głównej ścieżki. Ta lewa musi być tą inną ścieżką, na którą właśnie patrzyliśmy.

Poszliśmy we wskazanym przez niego kierunku i skręciliśmy w lewo.

Zamiast tego jednak nasz szlak płynął dalej i wkrótce znaleźliśmy się głębiej w lesie. Nie było żadnego skrzyżowania, żadnego zjazdu. Nasze przypuszczenia dotyczące skrzyżowania były błędne. Gdy słońce zachodziło nad głową, a niebo przybrało głęboki róż, czuliśmy się coraz bardziej zagubieni. Szliśmy szlakiem, który nagle się kończył. Zawróciliśmy, znaleźliśmy nowe szlaki, ale wciąż kręciliśmy się w kółko. Dzień zamienił się w noc. Komary wyszły na polowanie na swoją zdezorientowaną ofiarę (nas), a zwierzęta wyszły na zewnątrz, aby się bawić, nie płosząc się już tysiącem pieszych turystów.

Zapadł zmrok i wyczerpały się baterie w naszych latarkach. Jedyne, co musiało nas prowadzić, to światło z naszych kamer. Nie mieliśmy jedzenia ani wody. Ta podróż miała trwać tylko kilka godzin. Nie byliśmy przygotowani.

Musimy znaleźć punkt, który rozpoznamy i następnie nad nim pracować. Kręcimy się w kółko – powiedziała Lena.

Ona miała rację. Nie robiliśmy żadnych postępów.

Myśl o spędzeniu nocy w dżungli wprawiała nas w zdenerwowanie. Podczas gdy my znajdowaliśmy wyjście z tego bałaganu, nasza grupa wycieczkowa ucztowała na ogromnej kolacji. Czy musielibyśmy tu spędzić noc? Kiedy zaczną się o nas martwić? Czy byłoby już wtedy za późno? Park nie był duży, ale w zasadzie wędrowaliśmy w ciemności.

dżungla w Kostaryce niedaleko Arenal

Dotarliśmy do rozwidlenia dróg.

Pamiętam to miejsce, powiedziałem.

ile dni spędzić w Wiedniu

Myślę, że pójdziemy… w tę stronę – powiedziałem, wskazując inną ścieżkę. Na końcu mapy widać drogę gruntową. Drogi to samochody. Samochody to ludzie. Ludzie oznaczają powrót w czasie na kolację.

Miejmy nadzieję – odpowiedziała Gloria.

Idąc dalej szlakiem dotarliśmy w końcu do polnej drogi. Było na mapie i miała zaznaczoną stację naukową. Jedna droga prowadziła do niego, druga do głównej drogi. Sądząc, że przynajmniej podążamy we właściwym kierunku, skręciliśmy w lewo, w ciemność.

Wybraliśmy jednak złą drogę. Przed nami była brama do stacji naukowej. Rozmawiając po hiszpańsku ze strażnikiem, Gloria i Lena opowiedziały mu o naszej sytuacji. Poinformował nas, że nie możemy stamtąd zadzwonić po taksówkę i będziemy musieli przejść dwadzieścia minut z powrotem do głównej drogi, spróbować tam złapać przejażdżkę lub wrócić do miasta pieszo.

Droga była pusta, kiedy tam dotarliśmy. Zmęczeni i głodni w ciszy rozpoczęliśmy długą drogę do domu. W końcu przyjechał po nas samochód.

Gdy już byliśmy w środku, ponownie ożyliśmy, rozmawiając i śmiejąc się z całego doświadczenia.

Wiesz, z perspektywy czasu mamy dobrą historię do opowiedzenia grupie, powiedziała Gloria. Podczas spaceru milczała ze złości.

Ha ha! Tak, ale najpierw muszę coś zjeść, odpowiedziała Lena. Umieram z głodu.

Po powrocie do hotelu nasza grupa wycieczkowa jadła deser. Wszyscy patrzyli na nas w brudnych ubraniach i pytali: Gdzie byliście? Dlaczego przegapiłeś kolację?

Przyjrzeliśmy się każdemu.

To ciekawa historia, ale najpierw potrzebujemy trochę jedzenia. Głodujemy, powiedzieliśmy z uśmiechem.

To był Arenal przygoda z wędrówką, której nie zapomnę.

Zarezerwuj podróż: porady i wskazówki logistyczne

Zarezerwuj swój lot
Używać Skyscannera Lub Momondo znaleźć tani lot. To moje dwie ulubione wyszukiwarki, ponieważ przeszukują strony internetowe i linie lotnicze na całym świecie, dzięki czemu zawsze wiesz, że żaden kamień nie zostanie pozostawiony bez zmian. Zacznij jednak od Skyscannera, ponieważ ma on największy zasięg!

Zarezerwuj zakwaterowanie
Możesz zarezerwować swój hostel za pomocą Świat Hosteli ponieważ mają największy asortyment i najlepsze oferty. Jeśli chcesz zatrzymać się w innym miejscu niż hostel, użyj Rezerwacja.com ponieważ konsekwentnie zwracają najtańsze stawki za pensjonaty i tanie hotele. Moje ulubione miejsca noclegowe to:

Nie zapomnij o ubezpieczeniu podróżnym
Ubezpieczenie podróżne ochroni Cię przed chorobami, obrażeniami, kradzieżą i anulowaniem rezerwacji. To kompleksowa ochrona na wypadek, gdyby coś poszło nie tak. Nigdy nie wyruszam w podróż bez niego, ponieważ w przeszłości musiałem go używać wiele razy. Moje ulubione firmy oferujące najlepszą obsługę i najlepszą wartość to:

Szukasz najlepszych firm, dzięki którym możesz zaoszczędzić pieniądze?
Sprawdź mój strona zasobów dla najlepszych firm, z których możesz korzystać podczas podróży. Wymieniam wszystkie, których używam, aby zaoszczędzić pieniądze, gdy jestem w drodze. Pozwolą Ci zaoszczędzić pieniądze również podczas podróży.

Chcesz uzyskać więcej informacji o Kostaryce?
Koniecznie odwiedź nasz solidny przewodnik po Kostaryce aby uzyskać jeszcze więcej wskazówek dotyczących planowania!