Here Lies America: wywiad z Jasonem Cochranem
Wysłane:
W 2010 roku zdecydowałem się spędzić lato w Nowym Jorku. Blogowałem dwa lata i zarabiałem wystarczająco dużo, żeby móc sobie pozwolić na kilka miesięcy tutaj. Wciąż nowy w branży, Nowy Jork był miejscem, w którym żyły wszystkie legendy pisania, a ja chciałam zacząć nawiązywać kontakty z rówieśnikami.
Tego lata poznałem Jasona Cochrana, autora przewodników z Frommers, redaktora i człowieka, którego uważałem za swojego mentora.
Chociaż nigdy nie mieliśmy żadnej formalnej relacji mentor/podopieczny, filozofia pisarska, rady i opinie Jasona, zwłaszcza na temat mojej pierwszej książki, były Jak podróżować po świecie za 50 dolarów dziennie , odegrało kluczową rolę w ukształtowaniu mnie jako pisarki. Duża część jego filozofii stała się moją i nie sądzę, że bez niego osiągnąłbym tu, gdzie jestem.
W zeszłym roku w końcu opublikował książkę, nad którą pracował, na temat turystyki w Ameryce, pt Tutaj leży Ameryka . (Umieściliśmy ją na naszej liście najlepszych książek 2019 roku).
Dzisiaj zajrzymy za kulisy książki i porozmawiamy z Jasonem o tym, co kryje się w Ameryce!
Nomadic Matt: Opowiedz wszystkim o sobie.
Jasona Cochrana: Jestem pisarzem podróżniczym dłużej, niż czuję się dorosły. W połowie lat 90. zachowałem bardzo wczesną formę blog podróżniczy w dwuletnią podróż dookoła świata z plecakiem. Ten blog stał się karierą. Pisałem do większej liczby publikacji, niż jestem w stanie zliczyć, w tym do teleturnieju emitowanego w godzinach największej oglądalności.
Obecnie jestem redaktorem naczelnym witryny Frommers.com, gdzie piszę także dwa coroczne przewodniki i współprowadzę cotygodniową audycję radiową z Pauline Frommer w WABC. Dla mnie historia jest zawsze drogą do nowego miejsca. Pod wieloma względami czas jest formą podróży, a zrozumienie przeszłości angażuje te same mięśnie intelektualne, co zrozumienie różnic kulturowych.
Zacząłem więc nazywać siebie pisarzem podróżniczym i historykiem popu. To ostatnie określenie to coś, co właśnie wymyśliłem. Dan Raczej naśmiewał się kiedyś ze mnie z tego powodu. Cokolwiek to jest, powiedział. Ale wydaje się, że pasuje. Lubię odkrywać codzienną historię w sposób zabawny, odkrywczy i swobodny, tak jak robią to Bill Bryson i Sarah Vowell.
Co skłoniło Cię do napisania tej książki?
Zanim zacząłem szukać informacji, pomyślałem, że to będzie zabawne. Wiesz, to sarkastyczne i ironiczne, o Amerykanach chodzących na cmentarze i miejsca cierpienia tylko po to, żeby kupić mnóstwo tandetnych pamiątek, jeść lody i nosić głupie T-shirty. I to na pewno tam jest. Jesteśmy Amerykanami i lubimy te rzeczy. Kluczowe łańcuchy będą się zdarzać.
Ale to szybko się zmieniło. Po pierwsze, byłby to bardzo nudny żart. Nie wytrzymałaby trzystu stron. Wszystko zaczęło się dla mnie układać już na początku, podczas pierwszej z kilku międzynarodowych wypraw badawczych, w których wziąłem udział. Poszedłem do miejsca, o którym nie uczono mnie w szkole, i zadziałało. Byłem w Andersonville na wiejskich terenach stanu Georgia, gdzie w ciągu zaledwie 14 miesięcy zginęło 13 000 z 45 000 jeńców wojny secesyjnej. To był bez wątpienia obóz koncentracyjny.
Tak, okazuje się, że obozy koncentracyjne są równie amerykańskie jak szarlotka. Człowiek, który nim kierował, był jedynym oficerem Konfederacji, który został stracony po wojnie. Południowcy obawiali się, że zwycięzcy powieszą ich przywódców dziesiątkami, ale zemsta nigdy się nie zmaterializowała. Nie dla Jeffersona Davisa, nie dla Roberta E. Lee – facet, który słabo kierował tym obozem, został jedynym publicznym powieszeniem. I nie był nawet urodzonym Amerykaninem. Był Szwajcarem!
Ale takie właśnie było wówczas znaczenie tego miejsca. Jednak większość z nas nigdy o tym nie słyszała, z wyjątkiem naprawdę kiepskiego, niskobudżetowego filmu nadawanego w TNT w latach 90., w którym wszyscy bohaterowie wykrzykiwali inspirujące monologi, jakby myśleli, że robią na nowo Hoosiera.
Tak więc samo uświadomienie sobie całego szaleństwa istnienia Andersonville było wielką żarówką – nasza historia nieustannie ulega wybielaniu. Amerykanie zawsze świadomie próbują zapomnieć, jak brutalni i okropni potrafimy być wobec siebie nawzajem.
A Andersonville nie było nawet jedynym obozem koncentracyjnym podczas tej wojny. Było ich mnóstwo zarówno na północy, jak i na południu, a wskaźniki przeżywalności większości z nich były równie fatalne. To była kolejna żarówka: istnieje opowieść o tym, dlaczego nasze społeczeństwo zdecydowało się zachować Andersonville, ale zapomniało o takim miejscu jak Camp Douglas w Chicago, które było naprawdę równie paskudne, tyle że teraz jest to wielopiętrowy projekt mieszkaniowy, jest tam Taco Bell i miejsce z zamarzniętym kremem, w miejscu, gdzie kiedyś stała brama.
Czy wiesz, że szczątki 12 000 ludzi z innego obozu koncentracyjnego z czasów wojny o niepodległość znajdują się w zapomnianym grobie na środku Brooklynu? Uważamy, że nasze główne miejsca historyczne są święte i stanowią filary naszej dumnej amerykańskiej historii, ale w rzeczywistości, jak dokładne mogą być nasze miejsca, jeśli nie są nawet wybrane sprawiedliwie?
Jaka była jedna z najbardziej zaskakujących rzeczy, których nauczyłeś się podczas swoich badań?
Prawie w żadnym przypadku nie umieszczono tablicy, pomnika ani znaku bezpośrednio po danym wydarzeniu historycznym. Większość pomników została faktycznie zainstalowana wiele dziesięcioleci po wydarzeniu. W przypadku wojny secesyjnej większość pomników wzniesiono w okresie rozkwitu, który nastąpił pół wieku po wystrzeleniu ostatniej kuli.
Jeśli naprawdę zbliżysz się do tablic i przeczytasz poetyckie napisy, szybko stanie się jasne, że nasze najbardziej ukochane miejsca historyczne nie są uświęcane artefaktami, ale propagandą umieszczaną tam przez osoby, które nawet nie były świadkami wydarzenia. Istniała rozległa sieć klubów kobiecych, które pomagały zamówić posąg dla własnego miasta z katalogu i zatrudniały europejskich rzeźbiarzy, którzy realizowali czeki, ale prywatnie narzekali na kiepski gust tandetnego kiczu, który instalowali wszędzie. Ameryka .
Nadal mamy do czynienia z tym, co zrobili dzisiaj. O to właśnie chodziło w Charlottesville. Jednak większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że te posągi nie zostały tam ustawione w okresie poprzedzającym wojnę lub że były produktem zorganizowanej machiny public relations. Przez potężne kobiety!
Napisałem w książce zdanie: Posiadanie południowego dziedzictwa jest jak opryszczka – możesz zapomnieć, że ją masz, możesz temu zaprzeczyć, ale nieuchronnie nabrzmiewa to i wymaga uwagi. Te problemy nie znikną.
Miejsca, które uważamy za święte miejsca, takie jak Cmentarz Narodowy w Arlington, często mają dość szokujące historie o pochodzeniu. Arlington zaczął, bo jakiś facet wkurzył się na Roberta E. Lee i zaczął kupować zwłoki w jego ogrodzie różanym, żeby się na nim zemścić! To nasz uświęcony narodowy cmentarz: paskudny żart, taki jak Burn Book z Wredne dziewczyny. Pokop trochę, a odkryjesz bardziej odrażające tajemnice, jak na przykład niesamowitą liczbę osób pochowanych pod niewłaściwym nagrobkiem lub moment, w którym rząd umieścił szczątki żołnierza wietnamskiego w Grobie Nieznanych. Prawie znali jego tożsamość, ale Ronald Reagan naprawdę chciał zrobić zdjęcie telewizyjne. Zapieczętowali więc razem z nim w trumnie cały dobytek żołnierza, aby nikt się nie zorientował.
W końcu musieli przyznać, że skłamali i oddali ciało żołnierza jego mamie. Ale jeśli coś takiego wydarzy się w miejscu takim jak Arlington, czy resztę naszych rzekomo świętych miejsc można w ogóle brać za dobrą monetę?
To sięga dużo głębiej. W Teatrze Forda i domu kapitulacji w Appomattox miejsce, które odwiedzamy, nie jest nawet prawdziwe. To podróbki! Oryginalne budynki już dawno minęły, ale odwiedzającym rzadko się to mówi. Ceniony jest morał opowieści, a nie autentyczność.
Czego odwiedzenie tych stron może nas nauczyć o tym, jak pamiętamy naszą przeszłość?
Kiedy zdasz sobie sprawę, że wszystkie miejsca historyczne zostały zagospodarowane przez kogoś, kto chciał określić, jak je rozumiesz, nauczysz się, jak używać krytycznego myślenia jako podróżnik. Wystarczy zadać pytania. Jeden z najzabawniejszych wątków w tej książce rozpoczyna się, gdy idę do Oakland, historycznego, ale turystycznego cmentarza w Atlancie. Zauważam zignorowany nagrobek, który wzbudził moje zainteresowanie. Nigdy nie słyszałem o imieniu tej kobiety: Orelia Key Bell. W punkcie informacyjnym nie wymieniono jej wśród godnych uwagi grobów. Urodziła się około lat sześćdziesiątych XIX wieku, co było okresem bardzo bogatym w wydarzenia w Atlancie.
Wyjąłem więc telefon i tam, na jej grobie, wyszukałem ją w Google. Badałem jej całe życie, żeby móc docenić to, co widzę. Okazało się, że była główną poetką swoich czasów. Stałem tam, czytając pliki PDF z jej książkami u jej stóp. To prawda, że jej rzeczy były ponure i boleśnie staroświeckie. Napisałam, że jej styl pisania nie tyle wyszedł z mody, ile został zburzony i pobity przez Hemingwaya.
Ale czytanie jej pism na jej grobie sprawiło, że poczułem się szalenie związany z przeszłością. Prawie nigdy nie odwiedzamy starych miejsc i nie zaglądamy głębiej. Zwykle pozwalamy, aby sprawy pozostały martwe. To, co jest na znaku czy tablicy, uznajemy za ewangelię i powiadam wam, prawie nic nigdy nie dociera do nas w stanie czystości.
Pomyślałem, że jeśli mam przesłuchać tych wszystkich nieznajomych, muszę zachować się uczciwie i przesłuchać kogoś, kogo znam. Postanowiłem przyjrzeć się przedwczesnej śmierci w mojej rodzinie, pradziadka, który zginął w katastrofie kolejowej w 1909 roku. To był początek i koniec historii w mojej rodzinie: Twój prapradziadek zginął w pociągu rozbić się w Toccoa.
Ale niemal gdy tylko zacząłem szukać głębiej, odkryłem coś naprawdę szokującego – został zamordowany. Dwóch młodych czarnoskórych mężczyzn zostało oskarżonych w wiejskiej Karolinie Południowej o sabotaż jego pociągu i zabicie go. Można by pomyśleć, że przynajmniej ktoś w mojej rodzinie o tym wiedział! Ale nikt wcześniej się tym nie zajmował!
Tutaj leży Ameryka podąża ich śladem. Kim byli ci goście? Dlaczego mieliby chcieć go zabić? Pojechałem tam, gdzie kiedyś znajdowała się ich wioska, zacząłem szperać w dokumentach sądowych z procesu o morderstwo. Powiem wam, że szoki przyszły. Na przykład odkryłem, że mogli go zabić, ponieważ chcieli chronić stary, święty kurhan Cherokee przed zniszczeniem. W mojej cholernej rodzinie wydarzyła się szalona, ponadprzeciętna, zapomniana historia.
Moje doświadczenie z grobem tego poety ma szczęśliwą kodę. W zeszłym tygodniu ktoś powiedział mi, że Orelia Key Bell i jej towarzyszka są teraz oficjalnie częścią wycieczki z przewodnikiem po Oakland. Prosty akt głębszego spojrzenia ożywił zapomniane życie i ponownie umieścił ją w rejestrze. Oto, co może zdziałać odwiedzenie tych miejsc – ale trzeba zajrzeć za fasadę, tak jak to robię w przypadku dziesiątek atrakcji w mojej książce. To jest esencja podróżowania, prawda? Dotarcie do podstawowego zrozumienia prawdy o miejscu.
Wiele z tego, co napisałeś, pokazuje, jak wiele z tych zabytków jest wybielonych. Jak my, podróżnicy, sięgamy głębiej, aby dotrzeć do prawdziwej historii?
Pamiętaj, że prawie wszystko, co widzisz w miejscu historycznym lub w muzeum, zostało tam celowo umieszczone lub pozostawione przez kogoś. Zadaj sobie pytanie dlaczego. Zapytać kogo. A koniecznie zapytajcie kiedy, bo klimat późniejszych lat często wypacza interpretację przeszłości. Tak naprawdę to podstawowa analiza treści, z którą w społeczeństwie konsumpcyjnym nie radzimy sobie zbyt dobrze.
Amerykanom wpojono, że nigdy nie kwestionują wzorców naszego patriotyzmu. Jeśli dowiedzieliśmy się o tym w podstawówce, to zakładamy, że to sprawa przesądzona, a jeśli nalegasz, to jesteś jakimś powstańcem. Teraz, bardziej niż kiedykolwiek w historii, przywołanie głównych źródeł na temat dowolnej epoki jest łatwiejsze niż kiedykolwiek. Jeśli chcesz wrócić do tego, czym naprawdę jest nasze społeczeństwo, jeśli chcesz spróbować zrozumieć, jak zeszliśmy w ruinę, w której się dzisiaj znajdujemy, musisz szczerze powiedzieć o siłach, które stworzyły obraz, który do niedawna wielu z nas wierzyło, że naprawdę nimi jesteśmy.
Czy uważasz, że Amerykanie mają problem z mówieniem o swojej historii? Jeśli tak, to dlaczego?
Jest takie zdanie i nie pamiętam, kto je powiedział – może James Baldwin? – ale prawda jest taka, że Amerykanie lepiej myślą swoimi uczuciami niż o nich. Kierujemy się odczuciami, a nie faktami. Uwielbiamy trzymać się schludnej mitologii o tym, jak wolny i wspaniały był zawsze nasz kraj. To nas uspokaja. Prawdopodobnie tego potrzebujemy. Przecież w Ameryce, gdzie wszyscy pochodzimy z różnych miejsc, nasza narodowa wiara w siebie jest naszym głównym spoiwem kulturowym. Nie możemy więc powstrzymać się od upiększania okropnych rzeczy, które robimy.
Ale nie dajcie się zwieść: przemoc była podstawą władzy w XIX wieku, a przemoc nadal jest podstawą naszych wartości i rozrywki dzisiaj. Jeszcze się z tym nie pogodziliśmy. Nasz sposób radzenia sobie z przemocą polega zazwyczaj na przekonaniu siebie, że jest ona szlachetna.
A jeśli nie możemy uczynić bólu szlachetnym, staramy się go wymazać. Dlatego miejsce, w którym zastrzelono McKinleya, w Buffalo, leży teraz pod drogą. Było to zamierzone, aby anarchiści o tym zapomnieli. McKinleyowi nie wyznaczono żadnego znaczącego miejsca pielgrzymek, gdzie zmarł, ale zaraz po tej śmierci jego fani zapłacili za pomnik przy moście Burnside’s Bridge w Antietam, ponieważ jako młodzieniec podawał kiedyś żołnierzom kawę.
Oto powód: osobiście i bez zamówienia podawana gorąca kawa – czytamy – to zabawne. Tak w skrócie wygląda nasze narodowe mitowanie: nie zwracajcie uwagi na miejsce, które rodzi trudne pytania o imperializm i dysproporcje gospodarcze, ale złóżcie kosztowny hołd bariście.
Jaki jest główny wniosek, który chciałbyś, aby czytelnicy wynieśli z Twojej książki?
Być może nie wiesz, skąd pochodzisz, tak dobrze, jak myślisz. A my, jako społeczeństwo, zdecydowanie nie zadawaliśmy wystarczającej liczby pytań na temat tego, kto kształtował informacje, z którymi dorastaliśmy. Amerykanie są wreszcie gotowi usłyszeć prawdę.
Autorem jest Jason Cochran Here Lies America: pogrzebane plany i tajemnice rodzinne w miejscach turystycznych, w których rozegrała się zła historia . Od połowy lat 90. jest pisarzem, komentatorem w CBS i AOL, a dziś pracuje jako redaktor naczelny Frommers.com i współgospodarz Frommer Travel Show w WABC. Jason dwukrotnie został nagrodzony Przewodnikiem Roku przez Lowell Thomas Awards i North American Travel Journalists Association.
dobrze
Zarezerwuj podróż: porady i wskazówki logistyczne
Zarezerwuj swój lot
Znajdź tani lot za pomocą Skyscannera . To moja ulubiona wyszukiwarka, ponieważ przeszukuje strony internetowe i linie lotnicze na całym świecie, dzięki czemu zawsze wiesz, że żaden kamień nie zostanie pozostawiony bez zmian.
Zarezerwuj zakwaterowanie
Możesz zarezerwować swój hostel za pomocą Świat Hosteli . Jeśli chcesz zatrzymać się w innym miejscu niż hostel, użyj Rezerwacja.com ponieważ konsekwentnie zwraca najtańsze stawki dla pensjonatów i hoteli.
Nie zapomnij o ubezpieczeniu podróżnym
Ubezpieczenie podróżne ochroni Cię przed chorobami, obrażeniami, kradzieżą i odwołaniami podróży. To kompleksowa ochrona na wypadek, gdyby coś poszło nie tak. Nigdy nie wyruszam w podróż bez niego, ponieważ w przeszłości musiałem go używać wiele razy. Moje ulubione firmy oferujące najlepszą obsługę i najlepszą wartość to:
- Skrzydło Bezpieczeństwa (najlepiej dla wszystkich)
- Ubezpiecz moją podróż (dla osób powyżej 70. roku życia)
- Medjet (dla dodatkowej ochrony ewakuacyjnej)
Chcesz podróżować za darmo?
Podróżne karty kredytowe umożliwiają zdobywanie punktów, które można wymienić na bezpłatne przeloty i zakwaterowanie – a wszystko to bez żadnych dodatkowych wydatków. Wymeldować się mój przewodnik po wyborze właściwej karty i moje obecne ulubione aby rozpocząć i zobaczyć najnowsze, najlepsze oferty.
Potrzebujesz pomocy w znalezieniu atrakcji na swoją podróż?
Zdobądź swój przewodnik to ogromny rynek internetowy, na którym możesz znaleźć fajne wycieczki piesze, ciekawe wycieczki, bilety bez kolejki, prywatnych przewodników i nie tylko.
Gotowy do rezerwacji podróży?
Sprawdź mój strona zasobów dla najlepszych firm, z których możesz korzystać podczas podróży. Wymieniam wszystkie, których używam podczas podróży. Są najlepsze w swojej klasie i nie możesz się pomylić, używając ich podczas podróży.