Znalezienie miłości i domu w Tbilisi w Gruzji
Kiedy po raz pierwszy usłyszałeś o Gruzji? – zapytała Mako po długim zaciągnięciu się papierosem.
Piliśmy wino na zewnątrz Fabryka , stara radziecka fabryka tkanin, obecnie przekształcona w wielofunkcyjne centrum z barami, restauracjami, przestrzeniami coworkingowymi, sklepami, pracowniami artystycznymi i hostelem. Mako był Gruzinem i przewodniczył na zlecenie wspólnemu znajomemu dziennikarzowi.
Hmm… odpowiedziałem, upijając łyk wina. To dobre pytanie. Na jednym poziomie, o którym wiedziałem Gruzja przez długi czas, bo cóż, znam swoją geografię. Ale jako miejsce, które było czymś więcej niż tylko nazwą na mapie, dopiero po kilku latach – kiedy zacząłem myśleć o bardziej wyjątkowych i nietypowych miejscach do odwiedzenia – naprawdę pomyślałem: „Hmm, Gruzja ? To mogłoby być interesujące!
Byłem w Gruzji zaledwie kilka dni. Kiedy wyszedłem Londyn na wycieczkę do Azerbejdżan w czerwcu po namyśle dodałem do planu pobliską Gruzję. Znajomi bardzo dobrze wypowiadali się o tym kraju, a że miałem już być w pobliżu, pomyślałem, dlaczego by nie upiec dwóch pieczeń na jednym ogniu.
Mój pierwotny plan zakładał spędzenie na wsi nieco ponad tygodnia, nacieszenie się kilkoma atrakcjami i zaostrzenie apetytu na kolejną podróż (dla mnie tydzień na wsi to nigdy wystarczająco dużo czasu).
Jednak po tym, jak musiałem wrócić do domu wcześniej, niż się spodziewałem, miałem czas tylko na zobaczenie stolicy, Tbilisi.
Od chwili, kiedy wysiadłem z autobusu Azerbejdżan , zakochałem się w tym mieście.
Tak, wiem. Ja wiem. To taki banał. Od razu zakochać się w danym miejscu. Ale czasami cel podróży po prostu uderza cię od razu do szpiku kości. Energia – esencja – miejsca, w którym się znajdujesz, po prostu przepływa przez twoje ciało i masz wrażenie, jakbyś wracał do domu, do miejsca, o istnieniu którego nawet nie zdawałeś sobie sprawy kilka minut wcześniej.
To tak, jakbyś część ciebie zawsze tam była i po prostu wracała, aby znów stać się całością.
Taka jest magia tych rzeczy.
W ciągu następnych kilku dni to magiczne połączenie tylko się pogłębiło.
Przed przyjazdem wyobrażałem sobie brudne stare miasto z rozpadającymi się, brzydkimi budynkami z czasów sowieckich i graffiti. W moim mniemaniu był on nadal zamrożony w obliczu bezpośredniego upadku imperium sowieckiego.
Zamiast tego znalazłem pięknie zachowane Stare Miasto z brukowanymi uliczkami i oszałamiającymi budynkami z ozdobnymi balkonami; mnóstwo przestronnych parków, szerokich ulic, eklektycznych przestrzeni dla artystów i modnych kawiarni; oraz nowoczesna, a czasem futurystyczna architektura. To było o wiele bardziej podobne Europa niż się spodziewałem.
wędrówki po wielkim kanionie
Pierwszy dzień spędziłem na wędrówce po starym mieście. Spojrzałem na kościół Metekhi z jego gigantycznym posągiem konnym króla Vakhtanga Gorgasali z widokiem na rzekę Mtkvari. To tutaj król zbudował swój pałac, kiedy w V wieku uczynił Tbilisi swoją stolicą. (Legenda głosi, że podczas polowania założył Tbilisi i odkrył łaźnie siarkowe, ale miasto istniało tu na długo przed jego przybyciem! Właśnie je wskrzesił.) Prosty, ceglany budynek w kształcie kopuły jest popularny wśród mieszkańców, jak głosi legenda Pochowano tu męczennika z V wieku, św. Szuszanika.
Stamtąd przeszedłem przez most w stronę słynnych łaźni siarkowych, czyli zespołu budynków z ceglanymi kopułami, w których znajdowały się podziemne łaźnie. Kąpiele te pomogły rozsławić Tbilisi, ponieważ twierdzi się, że wody te pomagają łagodzić objawy u przewlekle chorych pacjentów, takie jak ból stawów lub słabe krążenie krwi. Kiedyś w Tbilisi były 63 takie łaźnie, ale obecnie pozostało tylko kilka. Nadal cieszą się ogromną popularnością, chociaż nie widzę uroku w zapachu zgniłych jaj.
Łaźnie te położone są nad małą rzeką, która je zasila, a następnie wiją się przez kanion, którym można podążać do niesamowitego siarkowego wodospadu Dzveli Tbilisi. Tam odgłosy miasta cichną i czujesz się bardziej jak w parku narodowym niż w stolicy kraju.
Wędrowałem jeszcze trochę i znalazłem wejście do gigantycznego Narodowego Ogrodu Botanicznego w Tbilisi, gdzie znalazłem tyrolkę, mnóstwo wodospadów i rzek do pływania (które, biorąc pod uwagę wysokie temperatury podczas mojej wizyty, były dobrze wykorzystywane przez mieszkańców), ścieżki turystyczne oraz kwiaty i krzewy. Pośród tego spokoju często musiałem sobie przypominać, że znajduję się w chaotycznym dużym mieście, a nie w jakimś cichym górskim miasteczku.
Stamtąd było już do Twierdzy Narikala, która dominuje nad panoramą miasta. Pochodząca z IV wieku była niegdyś perską cytadelą. Większość murów zbudowano w VIII wieku, lecz w 1827 roku eksplozja składowanej tam rosyjskiej amunicji zniszczyła całość. Klify, na których znajdują się ruiny, oferują najlepsze widoki na całe miasto. Można zobaczyć na mile i prawdopodobnie dlatego wybrano miejsce na cytadelę. Kolejka linowa łączy go z parkiem Rike po drugiej stronie rzeki Mtkvari.
Następnego dnia zwiedzałem muzea historyczne miasta (w których, ku mojemu zdziwieniu, znajdowało się sporo tłumaczeń na język angielski). Gorąco polecam Gruzińskie Muzeum Narodowe, które posiada szczegółową wystawę dotyczącą historii kraju; Dom-Muzeum Pamięci Nikoloza Barataszwilego, w którym znajdują się materiały związane z życiem i twórczością romantycznego poety, meble z epoki, ludowe instrumenty muzyczne, obrazy i mnóstwo historii o XIX-wiecznej Gruzji; oraz Muzeum Davida Baazova, które opowiada o historii Żydów w Gruzji (Izrael i Gruzja mają bliskie stosunki).
Jednak po dużej wędrówce Azerbejdżan spacer w dusznym, letnim upale w Tbilisi nie był dla mnie zbyt ekscytujący. Tak więc, po półtora dnia zwiedzania, znalazłem się w domu, pijąc herbatę, pisząc, wypijając (nie)zdrową ilość wina, objadając się jedzeniem w Fabrika, rozmawiając z innymi podróżnikami, poznając personel lokalnej kawiarni i spotkanie z przyjacielem.
Nie mogę powiedzieć, że ja Naprawdę znam Tbilisi. Jasne, teraz mogę poruszać się metrem. Mam pojęcie, ile to wszystko kosztuje. Wiem trochę o mieście i kraju. Poznałem kilku fajnych ludzi. Mam niejasne poczucie miejsca
Ale nie wiem tego tak, jak wiem Nowy Jork Lub Paryż Lub Bangkok lub tysiąc innych miejsc, w których mieszkałem lub do których spędziłem lata podróżując.
Ale ja czuć jakbym to wiedział.
Tbilisi to miasto tętniące życiem. Miasto sztuki i historii. przyjemności. O energii, która zdawała się mówić: Przyjdź, ciesz się dobrym życiem przy winie. Nie zamartwiaj się drobnostkami. Po prostu ciesz się chwilą
gdzie jechać w Kolumbii
Energia Tbilisi jest moją energią.
I choć okropnie jest kończyć artykuł podróżniczy frazesem: „Nie mogę się doczekać powrotu”, szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać powrotu.
W tym mieście poczułem się jak w domu.
I każdy uwielbia uczucie powrotu do domu.
Uzyskaj szczegółowy przewodnik budżetowy po Europie!
Mój szczegółowy, ponad 200-stronicowy przewodnik jest przeznaczony dla podróżujących z ograniczonym budżetem, takich jak Ty! Eliminuje bzdury, które można znaleźć w innych przewodnikach i od razu przechodzi do praktycznych informacji potrzebnych podczas podróży po Europie. Sugeruje trasy, budżety, sposoby oszczędzania pieniędzy, rzeczy do zobaczenia i zrobienia na uboczu i poza nim, nieturystyczne restauracje, targi, bary, wskazówki dotyczące bezpieczeństwa i wiele więcej! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej i otrzymać swój egzemplarz już dziś.
Zarezerwuj wycieczkę do Gruzji: porady i wskazówki logistyczne
Zarezerwuj swój lot
Używać Skyscannera znaleźć tani lot. To moja ulubiona wyszukiwarka, ponieważ przeszukuje strony internetowe i linie lotnicze na całym świecie, dzięki czemu zawsze wiesz, że żaden kamień nie zostanie pozostawiony bez zmian.
Zarezerwuj zakwaterowanie
Możesz zarezerwować swój hostel za pomocą Świat Hosteli ponieważ mają największy asortyment i najlepsze oferty. Jeśli chcesz zatrzymać się w innym miejscu niż hostel, użyj Rezerwacja.com ponieważ konsekwentnie zwracają najtańsze stawki za pensjonaty i tanie hotele. Moim ulubionym miejscem pobytu jest Fabryka . Zostań tam, jeśli możesz!
Nie zapomnij o ubezpieczeniu podróżnym
Ubezpieczenie podróżne ochroni Cię przed chorobami, obrażeniami, kradzieżą i anulowaniem rezerwacji. To kompleksowa ochrona na wypadek, gdyby coś poszło nie tak. Nigdy nie wyruszam w podróż bez niego, ponieważ w przeszłości musiałem go używać wiele razy. Moje ulubione firmy oferujące najlepszą obsługę i najlepszą wartość to:
- Skrzydło Bezpieczeństwa (najlepiej dla wszystkich)
- Ubezpiecz moją podróż (dla osób powyżej 70. roku życia)
- Medjet (dla dodatkowej ochrony ewakuacyjnej)
Szukasz najlepszych firm, dzięki którym możesz zaoszczędzić pieniądze?
Sprawdź mój strona zasobów dla najlepszych firm, z których możesz korzystać podczas podróży. Wymieniam wszystkie, których używam, aby zaoszczędzić pieniądze, gdy jestem w drodze. Pozwolą Ci zaoszczędzić pieniądze również podczas podróży.